Po tragicznych wydarzeniach w małym teksańskim miasteczku, Lucy wyjechała do Los Angeles, gdzie próbowała zacząć od nowa i odciąć się od oskarżeń o zamordowanie swojej najlepszej przyjaciółki. W nowym miejscu nikt jej nie zna, nikt nie wie, o co ją oskarżano… do czasu, gdy w jej życiu pojawia się Ben Owens - podkaster, który próbuje rozwiązać sprawę zabójstwa Savvy. Lucy wraca do rodzinnego miasteczka, gdzie przyjdzie jej skonfrontować się z przeszłością i mrocznymi wydarzeniami, których nie pamięta. A może tylko udaje, że nie pamięta?

Świetnie czytało mi się ten thriller! Jest apetyczny, wciągający już od pierwszych zdań i trzymający dobre tempo do samego końca. Dynamiczny, utrzymujący wartką akcję dzięki przemyślanym i krótkim rozdziałom. Dzieje się sporo, nie ma czasu na nudę, a przy tym jest zaskakująco lekko, a nawet wesoło, bo autorka obdarowała główną bohaterkę naprawdę dobrym poczuciem humoru. Ciężko było mi się od niej oderwać, chciałam jak najszybciej poznać rozwiązanie zagadki, która okazała się nie taka prosta do rozwikłania. Podejrzanych miałam kilku, nie trafiłam z niczym, a to nie zdarza mi się często, więc tym bardziej doceniam fabułę stworzoną przez autorkę.

Bohaterów jest sporo, bo mamy tu całą społeczność małego miasteczka, dawnych przyjaciół Lucy oraz jej rodzinę. Główna bohaterka została skrojona bardzo dobrze, a ja z przyjemnością poznawałam tę historię jej oczami. Podobała mi się relacja wnuczki z babcią i sama postać babci, wykreowana wspaniale. Motyw podcastu w książce bardzo do mnie trafił, dodawał smaczku tej opowieści, tworzył niesamowitą atmosferę i przyznam, że z niecierpliwością oczekiwałam każdego nowego odcinka! Dialogi są błyskotliwe i angażujące, tempo naprawdę szybkie, ale to wielki plus. Książka jest nafaszerowana małymi i dużymi dramatami, plotkami, zdradami, nie pozostawiając czasu na wytchnienie.

Ciężko uwierzyć, że to debiut autorki w tym gatunku (wcześniej pisała książki dla nastolatków) i zdecydowanie mam ochotę na więcej, bo „Słuchajcie jak kłamią” to kawał dobrego thrillera, który zaskakuje, ma w sobie jakąś świeżość i został poprowadzony w świetny sposób. Nawet narracja pierwszoosobowa, za którą ostatnio nie przepadam, nie była tu dla mnie problemem. Podchodziłam do niej dość ostrożnie, bo często prężnie promowane tytuły ostatecznie do mnie nie trafiają, gdy poprzeczkę postawię im zbyt wysoko. A tutaj pozytywne zaskoczenie. 

Bardzo polecam, bawiłam się przy niej zaskakująco dobrze!


Amy Tintera, Słuchajcie jak kłamią, tłumaczenie: Magdalena Słysz, Wydawnictwo Albatros 2025

Książkę czytałam we współpracy z Wydawnictem Albatros.

14 komentarzy:

  1. Skoro autorka tak doskonale sobie poradziła na nowej dla siebie płaszczyźnie gatunkowej, ich to ja chętnie sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecę tę książkę mojej siostrzenicy 😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja uwielbiam tego typu thrillery. Muszę koniecznie zajrzeć do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też chętnie bym ją przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrym thrillerem nie pogardzę

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkiem ciekawa książka :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż żałuję, że zrezygnowałam ze współpracy przy tym tytule...

    OdpowiedzUsuń
  8. Niektóre wydawnictwa wydają świetne książki, można kupować w ciemno!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje się, że to intrygująca lektura! A autorom zmieniającym gatunki czasami udaje się stworzyć prawdziwe perełki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam wielką ochotę poznać tę historię 😊

    OdpowiedzUsuń
  11. Pani Pisarko, zgrabna recenzja. Niewiele zdradza i skutecznie zachęca. Chyba trzeba poszukać tego tytułu. Dobrego tygodnia, pozdrawiam. 🤗

    OdpowiedzUsuń
  12. Naprawdę mnie zaciekawiłaś, dodałam tę książkę do swojej listy utworów do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń